Dziś na okoliczność ciszy wyborczej stosowny wierszyk:
Dzisiaj opowiem Wam o odkryciu,
które mi bardzo pomaga w życiu.
Jeszcze nikt o nim w świecie nie słyszał,
a zatem spokój! Ma tu być cisza!
W szkole na przerwie zła horda dzieci
tupie i wrzeszczy, skacze i śmieci,
więc włączam chyłkiem me urządzenie;
zapada cisza jak wiatru tchnienie.
W niedzielę znowu byłem na sumie;
proboszcz z ambony krzyczał jak umiał.
Grzmiały też tutti wielkie organy.
Pstryk! Cisza. Spokój. Raj. Błogostanek.
A po południu mecz na stadionie;
w ryku kibiców ryk maszyn tonie.
A na cholerę mi hałas taki!
Naciskam guzik... jak zasiał makiem!
Wieczorem mamy koncert rockowy;
łomot basowej, jazgot solowej.
Włączam więc sprytne me urządzenie,
nastaje cisza mmm... jak marzenie.
Ostatniej nocy za mało spałem,
bo myśli w głowie wciąż harcowały.
Dosyć! Dotykam mego klawisza;
poszły won z głowy! Wspaniała cisza!
Teraz domyślam się moi mili,
że gromkie brawa będziecie bili.
Standing ovation... a niech was licho!
Naciskam klawisz. Cicho. Jak cicho...
Cyt, cyt,
cyt...
c...